Projekty nieszablonowe i wymagające czegoś więcej niż tylko skład kilku zdjęć i estetyczny układ tekstu są tym do czego dążę w mojej pracy od początku. Tym razem prezentuję folder reklamowy dla mojego stałego klienta – firmy DTC BUS.
Folder nie byle jaki. W zasadzie mogę śmiało określić, że jest to jeden z najbardziej pracochłonnych folderów nad którymi do tej pory miałem przyjemność pracować. Praca wymagająca, którą poniekąd sam sobie narzuciłem. Ponieważ wymyśliłem dla klienta projekt oparty o ilustracje powstałe na bazie zdjęć a nie po prostu użycie zdjęć produktów. Miało to jednak swój powód, o którym za moment napiszę. Całość stylizowana w taki sposób, aby była jak najbardziej związana graficznie z marką DTC BUS. I udało się to w pełni. Folder jest bardzo ładny, wydrukowany na sztywnym, lśniącym, kredowym papierze budzi poczucie prestiżowego i jest dopracowany w najdrobniejszych detalach.
Wysoka jakość w standardzie
Klientowi zależało na doskonałej jakości. Niestety był poważny problem ze zdjęciami. Nie bardzo była możliwość wykonania zdjęć w wystarczająco wysokiej jakości przez samego klienta. Zdjęcia wykonane telefonem (roboczo) miały zbyt małą rozdzielczość. I brak neutralnego tła i nie miały profesjonalnego oświetlenia, co dyskwalifikowało użycie ich w prestiżowym folderze ofertowym. Trzeba było podjąć decyzję – albo sam wykonam zdjęcia produktów (niestety nie było to możliwe) albo… No właśnie, sam zaproponowałem alternatywę w tej sytuacji. Rozwiązaniem było utworzenie ilustracji na podstawie zdjęć. W wysokiej rozdzielczości, zachowując możliwie wiarygodność kształtów i podstawowej faktury przedmiotu za pomocą odpowiedniego światłocienia. Efekt końcowy miał przypominać rysunek z konturem i światłocieniem. Rysunek który przedstawi produkt estetycznie, bez wątpliwości co prezentuje (oczywiście dla osób związanych z branżą). Ale nie z taką szczegółowością jak zdjęcie i bez zbędnych elementów (jak tło, czy etykiety). Musi być to kompromis między tym jak widzi go obiektyw a tym jak narysował by go ilustrator.
Ręczna robota
Mogło by się wydawać, że nic prostszego. Po prostu użyję odpowiedniego filtra w Photoshopie który zautomatyzuje proces, dwa kliknięcia myszą i mamy szkic ze zdjęcia. Nic bardziej mylnego. Klient pomyślał tak samo widząc pierwsze efekty mojej pracy. Skoro dziś mamy takie narzędzia i programy, niemożliwe aby było to tak pracochłonne. Wszystkie osoby myślące w podobny sposób chciałbym uświadomić. Nie był to proces zautomatyzowany a odręczna robota, wymagająca po prostu przerysowania obiektu linia po linii, kropka po kropce. A później nadanie koloru bazowego i nadawanie światłocienia symulującego fakturę lśniącą – stalową, lub matową – np.: gumową.
Poniżej pokazuję różnicę pomiędzy tym jak wykonałby to zadanie filtr Photoshopa (samodzielnie) a tym jak wykonałem to ja. Kreska po kresce.
Różnica jest diametralna i przede wszystkim „ręczna robota” daje czyste linie. Nieposzarpane, które posiadają efekt odręcznego prowadzenia pogrubione tam gdzie jest większy nacisk ręki a węższe tam gdzie jest słabszy. Bardzo istotne jest również to, że rysuję krawędzie niewidoczne na zdjęciu. Ja wiem że są, co można wydedukować ale tego program sam nie zrobi (nie jest przecież inteligentny). Program natomiast widzi coś czego nie ma. Rysując linie tam, gdzie linia wychodzi z powodu krawędzi cienia a nie krawędzi przedmiotu i tam być linii nie powinno. Pomijam też elementy mało istotne, jak etykiety, oraz zbytnie detale nie dające nic poza zaczernieniem rysunku.
Jeszcze kilka rysunków jakie stworzyłem w oparciu o otrzymaną fotografię:
Na końcu wszystko należało złożyć w całość. Projekt starałem się stworzyć w oparciu o kolory i kształty jakie sam przecież ustalałem tworząc kilka lat temu logo firmowe DTC BUS. Posiłkowałem się zatem odpowiednim krojem pisma, elipsami i kolorystyką w tonacji biel, czerwień, czerń i błękit.
Podsumowanie
Cały folder poświęcony jest częściom do jednej marki autobusu, zatem na rozkładówce znalazł się ten model autokaru. Tutaj rysunek oparty został o jedno ze zdjęć jakie sam wykonałem podczas sesji zdjęciowej autobusów dla DTC BUS. A ponieważ zdjęcie to było w doskonałej jakości, postanowiłem, że jako największa ilustracja w centrum posiadała będzie delikatnie przebijającą fotografię pod ilustracją. Doda jej szczegółowości, która była w tym przypadku niezbędna. Duże zdjęcie musi posiadać więcej szczegółów, aby była zachowana ciekawa i bogata w detale struktura. Oko obserwatora finalnego folderu w rozmiarze A3 wychwyci zatem wnętrze kloszy świateł, logo na przodzie autokaru, czy kratkę wentylacyjną na jego tyłach. Tak duża ilość detali nie potrzebna była na kilkukrotnie mniejszych ilustracjach części. Te kompleksowo dały piękną, bogatą w detale ilustrację prezentującą autobus z jego składowymi.
Naprawdę przyjemnie ogląda się takie foldery. Nie przypominają gazetek co chwilę znajdowanych w naszych skrzynkach na listy, do których jesteśmy przyzwyczajeni na co dzień.