Spady i marginesy bezpieczeństwa

spady drukarskie

Kiedy wsiadamy do samochodu zapinamy pasy, liczą się dla nas poduszki powietrzne i ABS, podczas spawania i cięcia nosimy ochronne gogle i rękawice, a podczas wspinaczki zapinamy asekurujące nas liny. Bezpieczeństwo jest dla nas ważne (a przynajmniej powinno być) i jak się okazuje temat ten w przygotowaniu materiałów do druku również istnieje. Podczas prowadzenia szkoleń dla kursantów „Grafiki Komputerowej” bardzo wiele uwagi poświęcam jakim są spady i marginesy bezpieczeństwa. Postanowiłem, że warto podzielić się tym tematem z szerszym gronem odbiorców przeglądających mojego bloga, ponieważ jest to temat z którego istnienia wszyscy powinni zdawać sobie sprawę.

Spady

Sama nazwa niewiele mówi dla osób niezaznajomionych z tematem. Trzeba ją potraktować dosłownie. Spady drukarskie to taki obszar naszego projektu, który zostanie odcięty i „spadnie” do kosza.
Ale chwileczkę – zapyta amator – jak to odcięty? Początkujący graficy często nie zdają sobie spawy z tego, że praca którą projektują do druku zostanie częściowo potraktowana gilotyną i kilka milimetrów z każdej strony zostanie ścięte, a więc to co widzą na monitorze i wymiar, który pieczołowicie ustalają nie będzie wymiarem finalnym. Ulegnie on zmianie i jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy czeka nas w zależności od rezultatu zaskoczenie lub problem.

Reasumując… spady drukarskie to obszar, który musimy uwzględnić w naszych projektach wtedy, kiedy przygotowujemy projekt do druku (banery na ekrany nie potrzebują spadów) i w szczególności kiedy na naszym projekcie pojawiają się grafiki przylegające do krawędzi strony. Jeśli projekt np. posiada białe tło i napis na środku, teoretycznie spadów nie potrzebuje, choć zależy to od sytuacji. W przypadku tła kolorowego, lub jakichkolwiek elementów graficznych przyległych do krawędzi spady są obowiązkowe.

Skąd pomysł na spady?

Każdy z nas w swoim życiu wycinał coś nożyczkami z arkusza papieru. Niezależnie od tego czy było to wydrukowane zdjęcie czy postać z kreskówki, zawsze pojawia się problem dokładnego cięcia po krawędzi. Choćbyśmy nie wiem jak bardzo się starali dokładnie po krawędzi nie utniemy. Zazwyczaj albo najedziemy na krawędź i odetniemy jej kawałek, albo zjedziemy z krawędzi na białe tło. W każdym przypadku kształt finalny na tym traci. Dlatego powstały spady, czyli obszar który jest jak gdyby poszerzeniem krawędzi ciętego obiektu dając większe pole manewru jednocześnie godząc się w domyśle na to że linia cięta nie będzie NIGDY dokładnie na przewidzianym miejscu i może się przesunąć.

Brutto / Netto ?

Jak duży obszar musimy uwzględnić? Najczęściej 2 do 3 mm z każdej strony, czyli z góry, dołu i obu stron należy dodać po 2-3 mm. De facto nasza praca będzie wtedy większa niż zakładaliśmy i bingo – dobrze – tak właśnie ma być! Taki format nazwiemy formatem brutto a po przycięciu spadów formatem netto.

Spójrzmy na przykład:

Na ilustracji nr 1 mamy klasyczną ulotkę DL. Taki format netto to 210mm na 99 mm. Jest to 1/3 formatu A4. Chcąc wykonać projekt na tzw. DL należy dodać do każdej strony po 3 mm (lepiej założyć większą wartość) wobec tego projekt zaczniemy z wymiarem 216 x 105mm. To jednak nie koniec naszego przygotowania projektu, bowiem równie ważne co spady drukarskie są marginesy.

marginesy bezpieczeństwa

spady_il1
ilustracja 1: przykład zastosowania spadów i marginesów w projekcie ulotki DL

Skoro istnieją spady, muszą istnieć też marginesy są jak dzień i noc, yin i yang i dobro oraz zło. Uzupełniają się nawzajem i stanowią element równowagi. Wspominałem wcześniej, że elementy drukowane są cięte gilotyną. Jest to specjalna maszyna, która przycina wydrukowane arkusze np.: z ulotkami do ich rozmiaru właściwego (netto). Problem w tym, że nie zawsze zrobi to dokładnie. Tym bardziej, że często cięte są duże ilości materiałów i mogą między sobą przemieszczać się odrobinę. Wobec tego ulotka może zostać zarówno przycięta odrobinę na zewnątrz (na obszarze spadu) jak i wewnątrz na obszarze właściwym. Dlatego też tak ważne są marginesy. Nazwa margines jest już wszystkim doskonale znana, nie trzeba jej tłumaczyć. Ba nawet niemal każdy je stosuje. Popatrzmy na dowolny dokument z Worda a zobaczymy że program sam ustawia margines dookoła strony. Zatem przyjmijmy że marginesy są konieczne po pierwsze z powodu możliwości przycięcia przez gilotynę ważnej treści, a po drugie z powodów estetycznych. Margines jest niezwykle ważny, ponieważ nic tak nie psuje projektu wizualnie jak brak marginesów czyli pól neutralnych dookoła pracy.

Co to oznacza dla projektanta i zleceniodawcy?

Dla projektanta jest ważnym aby zanim przystąpi do pracy ustawił poprawne marginesy i spady drukarskie. Dorabianie na siłę spadów drukarskich po zaakceptowaniu wizualnie ulotki przez zleceniodawcę może być kłopotliwe i wręcz niemożliwe bez przemieszenia względem siebie niektórych elementów. Natomiast dla zleceniodawcy jest to informacja ważna dlatego, że nie każdy projektant przycina ulotkę czy wizytówkę dając zleceniodawcy ją do wglądu w postaci pliku graficznego jpg. Oznacza to, że klienta może zdziwić że na ekranie ulotka wydawała się większa i miała szerszy margines dookoła a po wydruku gdzieś on zniknął. Wbrew pozorom może skończyć się to jeszcze poważniejszymi konsekwencjami, jeśli grafik zapomni o marginesie i umieści treści zbyt blisko krawędzi. Może się bowiem zdarzyć, że ważne dane jak np. końcówka nazwiska lub danych teleadresowych zostanie ucięta na etapie druku i taki produkt jest bezwartościowy. Nie brzmi dobrze kiedy np.: 2000 ulotek wyląduje z tego powodu w koszu. Zatem pamiętajmy o bezpieczeństwie ponieważ nie każda drukarnia będzie za nas sprawdzać takie detale. Ten obowiązek leży po stronie projektanta / grafika.
Życzę samych udanych druków!