W mojej pracy grafika komputerowego zlecenia w których wykorzystuje swój talent ilustratora, zdarzają się dosyć rzadko. Na pewno rzadziej, niż bym sobie tego życzył. Być może również z tego powodu czasami zdarza się, że niejako idąc pod prąd, dokładam sobie dużo pracy tworząc dedykowane ilustracje do projektów w których można byłoby po prostu użyć kupionego zdjęcia. W pewnym sensie tak jest i w tych projektach, o których dzisiaj chcę Wam opowiedzieć, ponieważ projekty te były tworzone niekomercyjnie – dla znajomych jako prezent. Ale stanowią też nowy element, który chcę wprowadzić do oferty firmy Artekot na stałe, jeśli znajdą się chętni na podobne realizacje.
W jakich tematach znajdzie zastosowanie ta reklama
Narodziny dziecka to dla rodziców bardzo ważna chwila. Taką chwilę warto uwiecznić na zdjęciach lub podkreślić za pomocą dedykowanych temu wydarzeniu dodatków. Takim właśnie dodatkiem może być zdjęcie, ale to ma każdy i każdy może sam zdjęcie lepsze lub gorsze zrobić. Znacznie ciekawszym rozwiązaniem (zwłaszcza na prezent) jest zaprojektowanie indywidualnie dla danego dziecka grafiki, ilustracji, którą wykonuję odręcznie a następnie dbam o to aby ładnie prezentowała się na przykład na ścianie w dziecięcym pokoju.
Jak może wyglądać taka grafika? Tutaj pomysłów jest wiele. Ogranicza je rzecz jasna jedynie wyobraźnia. To może być bajkowa postać, która budzi sympatyczną skojarzenia – lisek, kotek, dziecko stylizowane na superbohatera (zwłaszcza kiedy mowa o starszym dziecku). To może być także wynikające z nazwiska dziecka lub jego rodziców zabawna scenka czy postać a nawet cała strona komiksowa o danej postaci. Liczy się pomysłowość, kreatywność. Oczywiście równie ważne jest wykonanie, czyli przeniesienie pomysłu na przysłowiową kartkę papieru. Grafikę taką można skomponować ze zdjęć, ale nie ma co ukrywać że największe pole do popisu daję ilustracja odręczna ponieważ nie jest niczym ograniczona.
W dzisiejszym wpisie chciałbym pokazać Wam dwie realizacje, które wykonywałem ostatnio właśnie dla małych, dopiero co narodzonych dzieci. Imiona dzieci oczywiście mogę zdradzić, ale pozostałe szczegóły niech będą znane tylko osobom wtajemniczonym.
Jak zwykle najważniejszy jest pomysł
Wiktor i Igor to bohaterowie omawianych właśnie projektów. W przypadku Wiktora moim pomysłem było takie przedstawienie chłopca, aby stylistyką nawiązywał do superbohatera. Powodów tego jest wiele, a najważniejszy jest taki, że nie znam żadnego, ani małego ani dużego chłopca, który nie chciałby zostać superbohaterem:) Poza tym imię Wiktor zobowiązuje:)
Superbohater jako taki, to temat niezwykle oklepany. Wszyscy doskonale znamy największych amerykańskich superherosów, takich jak Superman czy Batman. Nie lada sztuką jest wymyślenie postaci, która nie jest bezpośrednią kopią istniejącego bohatera ale nawiązuje do niego na tyle mocno, iż nie pozostawia wątpliwości z kim mamy do czynienia. Innymi słowy nie możemy użyć tutaj znaków zastrzeżonych takich jak specyficzne „S” w przypadku Supermana czy charakterystycznego kształtu nietoperza w przypadku Batmana. Możemy jednak stworzyć postać w odpowiedniej pozie, w nietuzinkowym wdzianku, z powiewającą peleryną, której charyzma „powala” nawet bez łopoczącej flagi Stanów Zjednoczonych za jej plecami:)
W przypadku Igora za kompozycje odpowiadają nazwiska rodziców. Nie chcę ich w tym przypadku zdradzać, ale powiem że nawiązują tak do kota jaki też do szkoły.
Personalizacja
W ten sposób powstały prace spersonalizowane, gdzie nie mamy do czynienia z przypadkiem a pomysłem i konkretną realizacją dedykowaną osobie. To naprawdę jest cenne ponieważ dzisiejszy świat zarzucony jest zduplikowanym towarem powstałem na zasadzie kopiuj wklej. Za każdym razem, kiedy ktoś zrobi coś dedykowanego konkretnej osobie lub konkretnej sytuacji, ma na to pomysł i włoży serce w realizację w moim odczuciu robi dużo dobrego. I oczywiście starałem się, aby wykonana przeze mnie praca była zgodna z moimi ideałami. Wobec tego zamiast znaleźć gotowego kota i szkolną tablicę a następnie skleić to w zgrabnym kolażu, postanowiłem że zainwestuje trochę swojego czasu i pracy i wykonam projekt odręcznie.
Proces powstawania
W moim blogu, kiedy się tylko da, staram się pokazywać jak najwięcej elementów poza kadrem i z procesu powstawania. Oba projekty swoją genezę mają na kartce papieru. Tego pokazywał nie będę, ponieważ szkic był bardzo oględny i uznałem, że nie ma większego sensu abym go skanował. Na kartce papieru ustaliłem tylko najważniejsze elementy takie jak napisy i rozlokowanie postaci zgodnie z regułami kompozycji kadru. Następnie usiadłem do Photoshopa, który jest najczęściej wybieranym przeze mnie narzędziem, podłączyłem tablet i zacząłem szkicowanie.
Superbohaterowie byli przeze mnie tworzeni od najmłodszych lat dziecięcych. Zatem nie będę krył, że miałem z tym znacznie mniejszy problem niż z kotem tworzonym na potrzeby drugiego projektu. Na poszczególnych szkicach możecie zobaczyć jak trudnym jest tworzenie postaci, która nie tylko ma dobrze wyglądać. Ale ma również powodować u odbiorcy specyficzne odczucia. Pierwszy kot, którego narysowałem po prostu dobrze wyglądał. Podszedłem do tego jak profesjonalista, najpierw anatomia, zarysy ścięgien a na końcu śmieszna kocia workowata skóra i sierść. Owszem rezultat wyglądał „przyzwoicie” ale szybko uświadomiłem sobie, że ten kot wcale nie powinien być realistyczny. Nie o to chodzi! Choć włożyłem w niego sporo pracy, była to niestety praca zmarnowana. Finalny efekt bowiem powinien budzić skojarzenia sympatyczne, radosne, dziecięce.
Ładna ilustracja to nie wszystko
Kot jakiego potrzebowałem miał być zdecydowanie bardziej bajkowy, groteskowy. Może lekko karykaturalny a do tego wyszła kotka a miał wyjść kocur. I powiem szczerze, że sprawił mi więcej problemu, niż ten realistyczny, którego wcześniej narysowałem. Bajkowe postacie bowiem nie muszą mieć odpowiednich proporcji anatomicznych, ale muszą mieć charakter i określoną specyfikę. Szkicowałem, poprawiałem dłuższą chwilę aż wreszcie uznałem, że szkic zbliżył się do tego czego oczekiwałem. Zostawiłem dla Was obydwie prac. Choć zdecydowałem sam za rodziców o wyborze kota bajkowego, to mam nadzieję że wybór ten był dobry.
Na sam koniec chciałbym napisać jeszcze słowo na temat efektu końcowego, który jest bardzo ważny. Projekt bowiem to jedno i może on dobrze wyglądać na ekranie monitora. Ale przecież nie przekaże rodzicom pliku JPG, który co najwyżej mogliby użyć na tapecie Windowsa. Projekt należało zrealizować a dokładniej mówiąc wydrukować. Początkowo zamierzałem wydrukować dokument w formacie A3, na profesjonalnej drukarce i zainstalować go w antyramie. Znalazłem lepsze rozwiązanie – wydruk na płótnie o wymiarach 30 x 40 cm (choć może być to niemal dowolny rozmiar). Usługa, która nie jest co prawda nowością, okazała się stosunkowo niedroga. Na tyle że w pełni mogła konkurować cenowo z wcześniej planowaną antyramą.
Druk na płótnie zleciłem firmie Bobraz i muszę przyznać, że wywiązali się ze swego zadania wzorcowo. Jako grafik współpracuje z bardzo wieloma drukarniami. Z jednymi jestem związany na stałe, innym zlecałem pojedyncze projekty do druku. Jednak z czystym sumieniem, jak mało która, drukarnia Bobraz trafia na listę moich stałych współpracowników jeśli będę miał jeszcze w przyszłości do druku podobne pracę z całą pewnością zlecę druk właśnie u nich. Dobra realizacja to taka, która nie marnuje moich godzin ciężkiej pracy. To wysoka rozdzielczość, nasycenie kolorami, odpowiedniej jakości medium jako nośnik, dobra cena i czas realizacji. W przypadku firmy Bobraz jest wszystko na 5 z plusem!
Podsumowanie
Wszystkich zainteresowanych podobną realizacją, które mogą dotyczyć tak nowo narodzonych dzieci, jak niemal każdego innego wydarzenia z życia, zachęcam do powierzeniami mi tego zadania. Jest to nowa oferta w moim portfolio graficznym i jestem pewien, że jest to doskonały pomysł. Nietuzinkowy prezent, który doskonale wygląda, jest opracowany konkretnie dla danego klienta. Dzięki za uwagę. Cześć!