Ekushe Kebab to nowy lokal specjalizujący się w kuchni bengalskiej i indyjskiej na naszej „ziemi lubińskiej”. Od wielu miesięcy mam przyjemność współpracować właśnie z tą firmą projektując materiały reklamowe takie jak logo, stronę internetową czy tablicę menu i banery.
Kilka miesięcy temu właściciel marki Ekushe – pan Mahiuddin zadzwonił do mnie z zapotrzebowaniem na materiały reklamowe. Całkiem nieźle mówił w naszym ojczystym języku bo w Polsce gości już wiele lat, a jednak różnice kulturowe dość mocno dały się odczuć podczas współpracy i były dla mnie nie lada wyzwaniem.
Pierwsze projekty jakie zaproponowałem, pomimo iż uznaliśmy wspólnie za ciekawe (zwłaszcza na tak mocno wyeksploatowanym polu jakim są bardzo popularne lokale z kebabami w Polsce) poza jedną propozycją nie były po myśli właściciela marki Ekushe. Problem polegał na dużej odmienności w postrzeganiu tego co podoba się mnie a tym co podobało się klientowi. Takie sytuacje zdarzają się i nie ma w tym nic dziwnego, bowiem o gustach się nie dyskutuje. Zaprojektowanie materiałów reklamowych dla osoby, która pochodzi z Azji Południowej okazało się dużym wyzwaniem. Mocne, kontrastowe kolory i bardzo dużo zdobień to tylko część właściwości charakteryzujących projekty dla Ekushe. Nie wystarczyło poczytać na Wikipedii o Ludowej Republice Bangladeszu aby móc zaprojektować coś co jest zgodne z poczuciem estetycznym ludności z tego regionu świata:)
Dziś w projektach dominuje prosta forma, umiarkowane ozdobniki, niekiedy wręcz ascetyczna szata graficzna. Ale nawet gdy mówimy o bogatej szacie graficznej, zabiegi stylistyczne stosowane w opisywanej kulturze Azjatyckiej nie są w naszych nawykach, przywykłych raczej do kierowania się trendami z zachodu i ogromnej Ameryki. Projekty dla Ekushe są zupełnym zaprzeczeniem tego, jakiej reklamy dziś „przeciętny” klient pożąda. Choć nie było to zadanie proste, po wielu godzinach spotkań i próbnych projektach, udało się znaleźć złoty środek. Powstała reklama kolorystycznie związana z regionem Bangladeszu z którego wywodzi się właściciel i kuchnia Ekushe. Kolorowa, bogata w azjatyckie zdobienia i klimatem nawiązująca do azjatyckiej kultury, choć odrobinę sprowadzona do realiów bliskich dzisiejszym trendom – widać to zwłaszcza w projekcie strony internetowej www.ekushekebab.pl
Najważniejsze jednak, że choć wypracowana drogą kompromisu, satysfakcjonująca klienta.
Logo Ekushe
Logo powstało w kilku odsłonach, jak z reguły proponuję swoim klientom. Wybór jednak padł na pierwszą moją propozycję, choć aby do niej wrócić musieliśmy zatoczyć lekkie koło i poprawić kilka rzeczy. Spodobał się pomysł i wykonanie jednak krój pisma uległ zmianie. Znak firmowy składa się z powielonej litery E ze słowa Ekushe, układającej się w kształt kebaba na rożnie. Jak już pisałem lokali z kababami jest w Polce ogrom, podobnie projektów znaków graficznych. Zaprojektowanie czegoś oryginalnego nie jest zadaniem łatwym w żadnym razie, a z drugiej strony zbytnia oryginalność nie jest tutaj wcale pożądana. Czy jest bowiem dobrym pomysłem rezygnowanie z zaprezentowania w logo kolorowej pizzy, kiedy mamy do czynienia z pizzerią, albo złotego pysznego bugera, kiedy burgery są głównym produktem jakiegoś lokalu? Wydaje się że nie. Ludzie przywykają do pewnej symboliki, która zamiast słowa ma pokazać czym dana firma się zajmuje a rezygnowanie z tego, kiedy nie ma się alternatywnego wiodącego produktu rzadko jest dobrym pomysłem.
Wybór kroju pisma zajął nam najwięcej czasu. Kroje pisma podzielone są tutaj na dwa nurty. Jeden to nazwa Ekushe. Ten z racji małej czytelności nie może zostać zastosowany w materiałach reklamowych jako wiodący krój pisma, np.: w menu. Dlatego dla równowagi zaproponowałem drugi krój pisma w słowie „KEBAB” – bardzo czytelny i sprawdzający się we wszelkich materiałach reklamowych.
Menu wewnątrz lokalu i banery
Menu i banery oparte są na zielonym tle z czerwonymi akcentami, wynikającym jak już wspominałem z kolorystyki flagi Bangladeszu. Specjalnie dla w/w materiałów reklamowych opracowałem też motyw graficzny, który stylizowany jest na tzw. paisley. Paisley (czasem nazywany także buta lub botteh w zależności od regionu) to specjalny motyw graficzny spotykany przede wszystkim na tkaninach indyjskich, bardzo popularny we wszystkich krajach Bliskiego Wschodu. Opracowany przeze mnie kształt odrobinę nawiązuje stylistycznie do tego motywu, ale jest wymyślony przeze mnie i opracowany w technice bezszwowej, czyli możliwe jest jego zapętlone powielenie w nieskończoność z niezauważalnym miejscem łączenia (technika seamless).
Oprócz tego spójność materiałów reklamowych podkreśla konsekwentnie stosowany krój pisma i biały obrys liter poprawiający ich czytelność.
Strona internetowa
Strona internetowa również nie była łatwym tematem i moja wizja strony, jako osoby projektującej od wielu lat była zupełnie odmienna od tego jak postrzegał ją właściciel firmy. Musiałem wiele pracy włożyć w to aby strona zachowała charakter, na jakim zależało klientowi a także responsywność (czyli dobre zachowanie na różnych rozdzielczościach urządzeń mobilnych) oraz czytelność. Największym wyzwaniem jak zawsze w tego typu stronach jest menu, które musiało pozwalać na wygodne znalezienie potrawy również na urządzeniach mobilnych. Udało się to osiągnąć i choć na chwilę obecną pewne działy oczekują jeszcze na materiały i dokończenie, całość jest spójna, czytelna, nowoczesna i dobrze się pozycjonuje.
Cieszę się z wymagającej współpracy z Ekushe Kebab, choć jest to jeden z najtrudniejszych klientów z jakimi współpracowałem. Bariera kulturowa, językowa i duże wymagania jakie stawia właściciel marki pozwoliły mi na zdobycie nowych doświadczeń i poszerzenie wiedzy. Jedno trzeba uczciwie powiedzieć – Ekushe zależy na jakości, a to przekłada się przede wszystkim na oferowane jedzenie.
Oczywiście byłem już „na kebabie” w lokalu Ekushe i muszę przyznać, że kebab jakiego zjadłem był jednym z najlepszych. I nie jest to tylko moje odczucie. Lokal na ul. Broniewskiego w Lubinie został też kompleksowo odnowiony i prezentuje się bardzo ładnie. Obsługa jest miła, uśmiechnięta i kulturalna. Polecam naprawdę wszystkim miłośnikom kuchni indyjskiej i azjatyckiej a wiem że w Lubinie takich nie brakuje:) Jest to aktualnie bardzo popularna kuchnia, a kolejny lokal otwarty 24h na dobę, który jest oblegany przez klientów musi być tego potwierdzeniem 🙂